O tym, że świat kredytami stoi wiemy nie od dziś. Czy teraz ktoś wyobraża sobie życie bez kredytu? W 99 procentach odpowiedź brzmi – nie! Banki oczywiście doskonale zdają sobie z tego sprawę i do pewnego czasu skwapliwie korzystały z ich udzielania. Najczęściej bywały to zwykłe kredyty konsumpcyjne /są to kredyty nie związane z działalnością gospodarczą/, ale też i kredyty mieszkaniowe, samochodowe, kredyty na działalność gospodarczą, inwestycyjne itd. Kiedy kryzys dotarł również poza granice naszego kraju nasze banki również przykręciły kurki z kredytami, bowiem wielu kredytobiorców nagle stało się niewypłacalnych, a część z nich spłacała swoje zobowiązania wobec banków ze znacznym poślizgiem terminowym. Bankom nagle zaczęło brakować kapitału, rosły również zadłużenia z tytułu tak zwanych złych kredytów / nie spłacanych w terminie bądź z dużym opóźnieniem/, nic więc dziwnego, że w pewnym momencie wstrzymały całą akcję kredytową. Najbardziej ucierpiał na tym rynek handlu nieruchomościami, przedsiębiorstwa oraz zwykli indywidualni klienci banków, którzy wcześniej tak często sięgali po zwykłe kredyty konsumpcyjne.
Był czas kiedy banki nie przykładały zbyt wielkiej wagi do sprawdzania swoich klientów i dlatego tak wiele bywało ofert kredytów bez zaświadczeń, poręczeń czy też innych zwykle wymaganych dokumentów. Dla wielu banków wystarczał tylko dowód osobisty i stały dochód, aby zwykłego, krótkoterminowego kredytu udzielić. Doszło już nawet do tego, że niektórzy rekordziści mieli nawet na swoim koncie po kilka, a nawet kilkanaście kredytów. Banki nic o tym nie wiedziały, nie wiedziało też biuro informacji kredytowej, ponieważ delikwenci ci spłacali regularnie swoje zadłużenia. Tylko nikt nie wpadł na to, że spłacali kredyty kolejnymi kredytami. W końcu pętla kredytowa zacisnęła się na szyjach kredytowych szaleńców. Dalej nie byli już w stanie manipulować kredytami i bankami, bowiem banki wstrzymały akcję kredytową i powoli zaczęły się dobierać do skóry nieuczciwym kredytobiorcom. I dlatego teraz już nie jest tak łatwo o kredyt jak to było jeszcze do niedawna.
Rzeczywiście banki już o wiele bardziej rygorystycznie podchodzą do kredytowania swoich klientów, aczkolwiek nie odżegnuja się od tego całkowicie. Mało tego ustawa o kredycie konsumenckim przyjęta 5 stycznia br. przez Radę Ministrów, nakłada na banki nowe obowiązki, które mają ujednolicić przepisy bankowe z przepisami unijnymi. Zmiany te mają dotyczyć przede wszystkim podwyższenia kwoty udzielanego kredytu z 80 tysięcy złotych do prawie 255,55 tysięcy złotych, wydłużają też kredytobiorcom czas do 14 dni /było 10 dni/ na odstąpienie od umowy. I sprawa ta dotyczy nie tylko banków, ale i SKOK, parabanki oraz osoby fizyczne, które zajmują się udzielaniem kredytów. Czy w konsekwencji zmiany te wyjdą na dobre kredytobiorcom i czy tym samym kredyty konsumenckie będą cieszyły się zwiększonym zainteresowaniem? Trudno przewidzieć, ale banki z pewnością o wiele bardziej przyjrzą się wypłacalności swoich klientów i ich zabezpieczeniom kredytowym. Ostateczna decyzja o przyznaniu kredytu wszak nadal należeć będzie tylko i wyłącznie do banku.
Kredyty spłacane kredytami
23 grudnia
19:06
2011